Arek Kowalczyk
Aldesa Nowa Energia, o ogłoszenie upadłości której wnioskuje część jej podwykonawców, realizuje na zlecenie Polskich Sieci Elektroenergetycznych dwa zadania. Spółka ta złożyła również najkorzystniejszą ofertę w przetargu na budowę linii 220 kV Glinki-Recław. – Zaproponowane przez Aldesę kwoty są niskie. Nas na pewno nie byłoby stać, by pracować za taką kwotę i wykonać zadanie za taką cenę – komentuje w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Wiesław Nowak, prezes ZUE, firmy, która przegrała z Aldesą w wymienionych przetargach.
– Prawda jest smutna: Inwestorzy są niegotowi, a ustawa PZP jest ułomna, wystarczy dołożyć do tego presję cenową, pod jaką działają wykonawcy i przepis na klęskę gotowy. Najsmutniejsze jest to, że nie uczymy się na błędach. Znowu to samo. Mentalnie nam jednak wciąż daleko do Europy – komentuje Rafał Sebastian Bałdys.
Tymczasem portal "RynekInfrastruktury.pl" poinformował, że część podwykonawców spółki Aldesa Nowa Energia złożyła wniosek o ogłoszenie jej upadłości i zabezpieczenie majątku. 15 lipca 2013 r. Aldesa została także pomyślnie wpisana do Krajowego Rejestru Długów Biuro Informacji Gospodarczej. Jednym z wnioskodawców jest Ventus Engineering z Gdańska, która to spółka wykonywała na zlecenie Aldesy fundamenty pod siedem wiatraków, drogi dojazdowe oraz place montażowe w ramach inwestycji budowy Farmy Wiatrowej Resko realizowanej przez konsorcjum Aldesy na zlecenie PGE Energia Odnawialna. Członek zarządu Ventusa Zbigniew Śladowski, podkreśla w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl”, że Aldesa próbuje za wszelką cenę obniżyć koszty realizacji inwestycji stosując różnego rodzaju kruczki prawne i liczy, że postawiony pod ścianą wykonawca ugnie się i będzie można z nim można wynegocjować nową, niższą cenę.
Problemu nie widzą zleceniodawcy zadań, Polskie Sieci Elektroenergetyczne: – Polskie Sieci Elektroenergetyczne jako zamawiający dokłada najwyższej staranności w tworzeniu optymalnych warunków realizacji inwestycji. W wyniku ścisłej współpracy z przedstawicielami firm wykonawczych spółka wypracowała udoskonalone standardy umów, które mają na celu zagwarantowanie optymalnych zasad współpracy i zapewnienie rozwoju rynku wykonawców – odpowiadają Polskie Sieci Elektroenergetyczne zapytane przez portal „RynekInfrastruktury.pl” o problemy spółki Aldesa Nowa Energia, która na zlecenie PSE wykonuje dwie inwestycje.
Z kolei Aldesa Nowa Energia zapewnia, że nie ma problemu, m.in. z płatnościami. – Pragniemy zapewnić, że znajduje się w stabilnej sytuacji finansowej, a obecna działalność firmy, jak i realizowane projekty są w pełni zabezpieczone – pisze w oświadczeniu skierowanym do redakcji portalu „RynekInfrastruktury.pl” Aldesa Nowa Energia. Spółka przekonuje, że prowadzi działalność w sposób płynny, dopełniając zobowiązań wobec klientów i podwykonawców.
– Problem „najniższej ceny” owszem istnieje, jednak głównie z powodu nieumiejętności zamawiającego odróżnienia najniższej ceny od rażąco niskiej ceny – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Rafał Sebastian Bałdys. - W idealnej sytuacji, kiedy mamy dobry projekt i inwestor precyzyjnie opisał to, co chce otrzymać, najniższa cena powinna być jedynym stosowanym kryterium. Wykonawcy również co do tego są zgodni. Jednak umiejętność odróżnienia, która ze złożonych ofert jest najtańsza, a która rażąco niska, to już odrębny problem. Niestety zawiodło tu prawo, stosowane praktyki i KIO, pomimo iż zapisy te obowiązują od 2004r. nie udało się wypracować rzetelnych metod weryfikacji cen wykonawców – mówi członek zarządu związku pracodawców branży usług inżynierskich, członek Rady Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.